Aktualności

Radłowskie reminiscencje

Patrząc na opustoszały radłowski pałac  Dolańskich, z łezką w oku oglądamy stare pożółkłe fotografie znajdujące się w niejednym rodzinnym domu, z którego w świat wyszli  młodzi absolwenci  utworzonego tutaj  tuż po wojnie państwowego liceum.  Pewno na prezentowanych przez nas Państwu zdjęciach wielu z nas rozpozna członków swoich rodzin, ale, ze smutkiem musimy przyznać, większość z nich jest już zapewne po drugiej, lepszej stronie życia, bowiem fotografie powstały we wczesnych latach pięćdziesiątych XX w. Piękne dziewczyny i przystojni młodzianie to już ponaddziewięćdziesięcioletni  starsi państwo. Szacowne grono pedagogiczne zapewne wykłada już w niebiańskich akademiach.  Radłowska szkoła wydała przez dziesięciolecia wielu kapłanów. I właśnie na obydwu tych fotografiach uwieczniono postać późniejszego księdza Stanisława Mękarskiego z Przybysławic, pracującego niemalże całe zawodowe życie w parafii Siemiechów, niedaleko Tuchowa. Do końca swoich dni, a zmarł kilka lat temu, nie opuszczało go specyficzne poczucie humoru. Nigdy nie biadolił, nie użalał się nad sobą, za to zawsze bardzo życzliwie mówił o spotkanych na swej drodze ludziach. Czasem aż trudno było uwierzyć, że wokół niego są same anioły, podczas gdy świat zawsze pełen był też tych mniej łaskawych istot. Patrząc na jego uśmiechniętą twarz  (na obydwu fotografiach stoi w ostatnim rzędzie, pierwszy od lewej), widać, że środowisko radłowskie, podobnie jak inne, do których potem w swej kapłańskiej posłudze został posłany,  było mu przyjazne. Zresztą cała grupa młodzieży i grono pedagogiczne z ufnością patrzą  w przyszłość, choć lata rządów komunistów nie nastrajały optymistycznie. Dla nich po okresie okropności wojennych ważny był fakt, że mogą się bezpiecznie uczyć. Uwagę zwracają  także nienaganne fryzury i stroje uczniów oraz elegancja i szyk radłowskich profesorów. A w tle niedawna rezydencja państwa Dolańskich w chłodnej odsłonie.